niedziela, 12 lutego 2017

Odwlekany początek

Wiem, wiem........ co myślicie ! 
Kto zaczyna pisać bloga o ogrodach w środku zimy ?
No cóż odpowiedź jest bardzo prosta pod warunkiem, że wiecie jak to jest usprawiedliwiać samą siebie no bo : zajęta jestem, miałam ciężki dzień, dzieciaki zachorowały, koleżanka wpadła na kawkę, jutro zacznę na pewno..... Zajętość troszkę się przedłużyła i nie wiadomo kiedy nadeszła zima. 

 
Ale jak mówią lepiej późno niż wcale . Zresztą pisanie zimą ma swoje zalety nie muszę wybierać pomiędzy ukochanym ogrodem, a siedzeniem przy kompie. Dodatkowo pisząc zawsze złamię któregoś z paznokci i pościeram lakier czyli zupełnie jak w ogrodzie :). Ogrodowy bakcyl dopadł mnie podstępem , początkowo myślałam, że będzie jak z katarem -leczony czy nie po siedmiu dniach minie. Czekając na ustąpienie objawów wirusa ogrodusa połykałam kolejne książki ogrodnicze, testowałam wszystko w swoim ogrodzie , przesadzałam, dosadzałam, kupowałam kolejne sprzęty, nawozy, lekarstwa, projektowałam nowe rabaty i nasadzenia aż okazało się , że ogród stał się moim nowym pomysłem na życie. Czy się uda ? Zobaczymy ! Ciepła urzędnicza posada na swoje zalety, ale chyba przyszła pora robić to co kocham.
Ogrodowy skrzat :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz